6 grudnia 2019 roku rozpoczęliśmy dzień od przygotowania pracy plastycznej, przedstawiającej wizerunek naszego bohatera - Świętego Mikołaja. W sali królował czerwony kolor w postaci czapek mikołajkowych, widniejących na głowach przedszkolaków. Czynności przerwał nam jednak dźwięk dzwonka, dochodzący zza drzwi. Nagle ukazał się w nich właśnie ON, w całej swej okazałości - z białą brodą, w czerwonym ubraniu. Dzieci były bardzo zaskoczone, niektóre troszeczkę się przestraszyły, inne z wielką chęcią pobiegły, by przytulić kochanego Mikołaja. Niespodziewany gość podarował Gumisiom pyszne czekolady oraz ołówki, które z pewnością przydadzą się podczas ćwiczeń grafomotorycznych. Święty Mikołaj musiał się z nami pożegnać, bo czekały na niego jeszcze inne dzieci, ale okazało się, że podrzucił nam, nie wiadomo kiedy, list pod choinką, jaki przedszkolaki bardzo szybko odnalazły. Po jego przeczytaniu okazało się, że mamy do wykonania kilka zadań wymyślonych przez Gwiazdora, który wspomniał również o tym, że jeśli nam się uda, to być może spotkamy się niedługo w świątecznej krainie. Od razu rozpoczęliśmy tę wspaniałą przygodę, odnajdując kolejno ponumerowane koperty, ukryte w różnych miejscach. Tym sposobem bez problemu rozprawiliśmy się z poszczególnymi wyzwaniami:
- poznaliśmy historię Świętego Mikołaja i na podstawie wiersza ułożyliśmy ilustracje we właściwej kolejności;
- zagraliśmy w MEMORY, dobierając w pary zabawki - prezenty i ich kształty; przy okazji dzieci poćwiczyły umiejętność analizy sylabowej wyrazów;
- rozwiązaliśmy świąteczne zagadki;
- zorganizowaliśmy bitwę na śnieżki i nie przeszkadzał nam brak śniegu, bo zrobiliśmy je z papieru;
- stworzyliśmy bałwanka z plastikowych kubeczków.
Gumisie spisały się świetnie, bardzo zaangażowały się w pracę i czekały na dalsze wskazówki. W międzyczasie przygotowaliśmy również paczki dla starszych, potrzebujących osób. Po obiedzie odszukaliśmy ostatnią kopertę, w której napisane było, że pewne wskazówki doprowadzą nas do prezentów. Dzieci sprawdziły całą salę, ale nic tam nie znalazły, więc postanowiliśmy zerknąć za drzwi. I faktycznie na podłodze widniały śnieżynki oraz strzałki, prowadzące do szkolnej choinki, pod jaką ukryty był worek z prezentami. Wróciliśmy do sali, a tam każdy otrzymał paczkę ze słodkościami. Dzień ten był bardzo intensywny, ale zakończony uśmiechami oraz pięknymi wspomnieniami, które zachowamy na długo w naszej pamięci.
/-/Marlena Schmitchen