Data Publikacji: 13.07.2023
Szósty dzień naszego pobytu w Ustroniu Morskim był dniem wyjazdowym. Po śniadaniu zabieramy ze stołówki suchy prowiant i ruszamy do Niechorza. Pierwszy raz mocno pada. Ponieważ ze względu na warunki pogodowe latarnia morska w Niechorzu jest zamknięta dla zwiedzających, to idziemy pod pomnik foki Depki.
Foka Depka urodziła się 16 lutego 2004 roku w helskim fokarium. Również w 2004 roku wypuszczono ją wraz z innymi fokami urodzonymi na Helu do morza, w rejonie Czołpina. W przeciwieństwie jednak do pozostałych fok, po dotarciu do brzegów Danii i Niemiec, postanowiła wrócić na polskie wybrzeże i pojawiała się bardzo często u brzegów całej gminy Rewal, niejednokrotnie wylegując się na piasku wśród turystów. Spostrzec można ją również było w morskich wodach, gdy wyłaniała się obserwując brzeg. Szczególnie upodobała sobie niechorską plażę. W latach 2005-2007 była to jedyna, żyjąca dziko foka, w tym rejonie Bałtyku. Depka szybko podbiła serca mieszkańców Wybrzeża Rewalskiego i turystów i doczekała się swojego pomnika, który znajduje się w Niechorzu, na placu nazwanym również na jej cześć - Placem Foki Depki. Ostatnie wieści o foce Depce urywają się niestety w 2007 r. Być może, znalazła sobie partnera lub całkiem nowe miejsce pobytu.
Następnie idziemy na betonowe molo. Molo w Niechorzu to tak naprawdę pomost rybacki, gruntownie przebudowany i wyremontowany w 2021 roku z myślą o poprawie komfortu pracy miejscowych rybaków. Oczywiście mogą z niego korzystać również spacerowicze, którzy tym samym zyskali kolejne ciekawe miejsce do odwiedzenia w Niechorzu. Pomost rybacki ma 144 metry długości, 8 metrów szerokości a na końcu posiada niewielkie rozszerzenie w kształcie litery “T”, mające szerokość ok. 20 metrów. Wcześniej w tym miejscu znajdowało się krótsze o 60 metrów niewielkie betonowe molo, które wymagało remontu ale obecnie to już historia. Molo w Niechorzu zmodernizowano z myślą głównie o miejscowych rybakach, przez co nie posiada ono barierek a jedynie elementy wyposażenia do cumowania, nawigacji i transportu połowów. Na wschód od wyremontowanego pomostu znajduje się wyłączone z eksploatacji jeszcze jedno betonowe “molo”, które jest w złym stanie technicznym. W 2017 roku rozebrano trzecie betonowe molo, które również było w bardzo złym stanie technicznym. Po krótkiej chwili na zakup pamiątek wracamy sprawdzić dostępność latarni. Okazuje się, że jest otwarta i wszyscy chętni wchodzą na jej szczyt.
Latarnia morska w Niechorzu, położona jest na wysokim klifie. Obiekt powstał w 1866 roku, a do jego budowy wykorzystano licowaną cegłę. W dolnej partii podstawa przyjmuje formę prostokąta, z kolei powyżej przybudówek ma kształt ośmiokąta. Wieża na narożnikach posiada wysunięte lizeny, a płaszczyzny pomiędzy nimi zostały wyłożone jasnożółtą cegłą. Na wysokości 37 metrów usytuowano taras widokowy. Zwieńczeniem latarni jest laterna przykryta kopulastym dachem. Początkowo, źródłem światła latarni był olej rzepakowy, którego zużywano do 1500 kilogramów rocznie.
W 1945 roku, podczas działań wojennych, pocisk artyleryjski uszkodził układ optyczny. Wycofujący się Niemcy, założyli w budynku osiem min, które udało się odnaleźć i tym samym uchronić obiekt przed zniszczeniem. W 1948 roku odbudowano aparaturę optyczną, z kolei w roku 2000 dokonano generalnego remontu całego zespołu.
Zasięg światła latarni wynosi 20 Mm czyli ok. 37 km, a jej wysokość sięga 45 metrów, dzięki czemu dumnie góruje nad okoliczną zabudową. Przy wejściu do latarni znajduje się kilkudziesięcioletni ogród, w którym rosną potężne 2-metrowe żywopłoty i w jakim kryje się zejście stromymi schodkami na betonowy wał ochronny (wzmacnia brzeg, na jakim usytuowana jest latarnia) oraz plażę. Od strony południowej z latarnią łączą się budynki mieszkalne rodzin latarników i zabudowa gospodarcza. Od strony południowej, a więc od lądu, budowla prezentuje się najokazalej. Widać ją z odległości kilku kilometrów. Aby dotrzeć na platformę widokową, trzeba pokonać przeszło 200 schodów.
Z Niechorza jedziemy do Mrzeżyna. Zwiedzamy port morski. Port Mrzeżyno jest portem morskim nad Morzem Bałtyckim, u ujścia rzeki Regi. Stanowi jeden z najnowocześniejszych portów na zachodnim wybrzeżu polskiego Bałtyku. Port w Mrzeżynie pełni funkcję morskiego przejścia granicznego, które obejmuje ruch towarowy statkami rybackimi o polskiej przynależności. Odprawę graniczną i celną przeprowadza placówka Straży Granicznej w Rewalu. Kutry miejscowych rybaków pływają z sygnaturą MRZ na burcie. Falochron zachodni, na który wchodzimy liczy 316 m, a wschodni 138,5 m długości. Przeprowadzona w ostatnich latach modernizacja kosztowała 26 mln zł, w tym falochronu zachodniego 17 mln zł. Z Mrzeżyna udaliśmy się do Dźwirzyna. Plaże pomiędzy Dźwirzynem, a Grzybowem otaczają wydmy - to bardzo urokliwe miejsce. Znajduje się tu także wydma wędrująca zwana „Patelnią”, która przemieszcza się rocznie o ok. 2m w kierunku północno-wschodnim. Dawniej był zakaz poruszania się po wydmach, by je chronić. Obecnie nad wydmami prowadzi nas pieszo-rowerowa drewniana, szeroka, kładka. Około godziny 16.00 wróciliśmy do Ustronia Morskiego. Do kolacji był czas wolny, a po niej bilard, siatkówka oraz kolejny piękny zachód słońca. Po 22.00 zapadamy w sen.
/-/Władysław Hałas