• Kolonie w Ustroniu Morskim-dzień 7.
        • Kolonie w Ustroniu Morskim-dzień 7.

        • Data publikacji: 14.07.2023

           

          Wstajemy, jemy śniadanie i udajemy się na plażę w celu zażycia kąpieli morskiej oraz słonecznej. Po obiedzie od 14.00 do 16.00 przebywamy w Aquaparku Helios w Ustroniu Morskim. Zjadamy kolację o  godz. 17.45 i po krótkim odpoczynku udajemy się na mecz piłki siatkowej z reprezentacją z sąsiedniego ośrodka. Niestety, po zacętej walce przegrywamy 3:0. Umawiamy się na rewanż następnego dnia. Po meczu koloniści mają czas dla siebie. O godz. 21.45 toaleta wieczorna i cisza nocna.

          /-/Władysław Hałas

      • Kolonie w Ustroniu Morskim-dzień 6.
        • Kolonie w Ustroniu Morskim-dzień 6.

        • Data Publikacji: 13.07.2023

           

          Szósty dzień naszego pobytu w Ustroniu Morskim był dniem wyjazdowym. Po śniadaniu zabieramy ze stołówki suchy prowiant i ruszamy do Niechorza. Pierwszy raz mocno pada. Ponieważ ze względu na warunki pogodowe latarnia morska w Niechorzu jest zamknięta dla zwiedzających, to idziemy pod  pomnik foki Depki.

          Foka Depka urodziła się 16 lutego 2004 roku w helskim fokarium. Również w 2004 roku wypuszczono ją wraz z innymi fokami urodzonymi na Helu do morza, w rejonie Czołpina. W przeciwieństwie jednak do pozostałych fok, po dotarciu do brzegów Danii i Niemiec, postanowiła wrócić na polskie wybrzeże i pojawiała się bardzo często u brzegów całej gminy Rewal, niejednokrotnie wylegując się na piasku wśród turystów. Spostrzec można ją również było w morskich wodach, gdy wyłaniała się obserwując brzeg. Szczególnie upodobała sobie niechorską plażę. W latach 2005-2007 była to jedyna, żyjąca dziko foka, w tym rejonie Bałtyku. Depka szybko podbiła serca mieszkańców Wybrzeża Rewalskiego i turystów i doczekała się swojego pomnika, który znajduje się w Niechorzu, na placu nazwanym również na jej cześć - Placem Foki Depki. Ostatnie wieści o foce Depce urywają się niestety w 2007 r. Być może, znalazła sobie partnera lub całkiem nowe miejsce pobytu.

          Następnie idziemy na betonowe molo. Molo w Niechorzu to tak naprawdę pomost rybacki, gruntownie przebudowany i wyremontowany w 2021 roku z myślą o poprawie komfortu pracy miejscowych rybaków. Oczywiście mogą z niego korzystać również spacerowicze, którzy tym samym zyskali kolejne ciekawe miejsce do odwiedzenia w Niechorzu. Pomost rybacki ma 144 metry długości, 8 metrów szerokości a na końcu posiada niewielkie rozszerzenie w kształcie litery “T”, mające szerokość ok. 20 metrów. Wcześniej w tym miejscu znajdowało się krótsze o 60 metrów niewielkie betonowe molo, które wymagało remontu ale obecnie to już historia. Molo w Niechorzu zmodernizowano z myślą głównie o miejscowych rybakach, przez co nie posiada ono barierek a jedynie elementy wyposażenia do cumowania, nawigacji i transportu połowów. Na wschód od wyremontowanego pomostu znajduje się wyłączone z eksploatacji jeszcze jedno betonowe “molo”, które jest w złym stanie technicznym. W 2017 roku rozebrano trzecie betonowe molo, które również było w bardzo złym stanie technicznym. Po krótkiej chwili na zakup pamiątek wracamy sprawdzić dostępność latarni. Okazuje się, że jest otwarta i wszyscy chętni wchodzą na  jej szczyt. 

          Latarnia morska w Niechorzu, położona jest na wysokim klifie. Obiekt powstał w 1866 roku, a do jego budowy wykorzystano licowaną cegłę. W dolnej partii podstawa przyjmuje formę prostokąta, z kolei powyżej przybudówek ma kształt ośmiokąta. Wieża na narożnikach posiada wysunięte lizeny, a płaszczyzny pomiędzy nimi zostały wyłożone jasnożółtą cegłą. Na wysokości 37 metrów usytuowano taras widokowy. Zwieńczeniem latarni jest laterna przykryta kopulastym dachem. Początkowo, źródłem światła latarni był olej rzepakowy, którego zużywano do 1500 kilogramów rocznie.

          W 1945 roku, podczas działań wojennych, pocisk artyleryjski uszkodził układ optyczny. Wycofujący się Niemcy, założyli w budynku osiem min, które udało się odnaleźć i tym samym uchronić obiekt przed zniszczeniem. W 1948 roku odbudowano aparaturę optyczną, z kolei w roku 2000 dokonano generalnego remontu całego zespołu.

          Zasięg światła latarni wynosi 20 Mm czyli ok. 37 km, a jej wysokość sięga 45 metrów, dzięki czemu dumnie góruje nad okoliczną zabudową. Przy wejściu do latarni znajduje się kilkudziesięcioletni ogród, w którym rosną potężne 2-metrowe żywopłoty i w jakim kryje się zejście stromymi schodkami na betonowy wał ochronny (wzmacnia brzeg, na jakim usytuowana jest latarnia) oraz plażę. Od strony południowej z latarnią łączą się budynki mieszkalne rodzin latarników i zabudowa gospodarcza. Od strony południowej, a więc  od lądu, budowla prezentuje się najokazalej. Widać ją z odległości kilku kilometrów. Aby dotrzeć na platformę widokową, trzeba pokonać przeszło 200 schodów.

          Z Niechorza jedziemy do Mrzeżyna. Zwiedzamy port morski. Port Mrzeżyno jest portem morskim nad Morzem Bałtyckim, u ujścia rzeki Regi. Stanowi jeden z najnowocześniejszych portów na zachodnim wybrzeżu polskiego Bałtyku. Port w Mrzeżynie pełni funkcję morskiego przejścia granicznego, które obejmuje ruch towarowy statkami rybackimi o polskiej przynależności. Odprawę graniczną i celną przeprowadza placówka Straży Granicznej w Rewalu. Kutry miejscowych rybaków pływają z sygnaturą MRZ na burcie. Falochron zachodni, na który wchodzimy liczy 316 m, a wschodni 138,5 m długości. Przeprowadzona w ostatnich latach modernizacja kosztowała 26 mln zł, w tym falochronu zachodniego 17 mln zł. Z Mrzeżyna udaliśmy się do Dźwirzyna. Plaże pomiędzy Dźwirzynem, a Grzybowem otaczają wydmy - to bardzo urokliwe miejsce. Znajduje się tu także wydma wędrująca zwana „Patelnią”, która przemieszcza się rocznie o ok. 2m w kierunku północno-wschodnim. Dawniej był zakaz poruszania się po wydmach, by je chronić. Obecnie nad wydmami prowadzi nas pieszo-rowerowa drewniana, szeroka, kładka. Około godziny 16.00 wróciliśmy do Ustronia Morskiego. Do kolacji był czas wolny, a po niej bilard, siatkówka oraz kolejny piękny zachód słońca. Po 22.00 zapadamy w sen.

          /-/Władysław Hałas

      • Kolonie w Ustroniu Morskim-dzień 5.
        • Kolonie w Ustroniu Morskim-dzień 5.

        • Data publikacji: 11.07.2023

           

          Śniadanie o tradycyjnej godzinie. Po śniadaniu kąpiel i plażowanie. W czasie przebywania kolonistów na plaży została przeprowadzona w Ośrodku kontrola naszej kolonii przez Kuratorium Oświaty w Szczecinie. Nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. O godz. 12.45 spożywamy obiad i po krótkim odpoczynku udajemy się autokarem do Kołobrzegu. Kołobrzeg to jedno z najstarszych miast na Pomorzu. Jego historia sięga VIII wieku, kiedy istniała tu osada znana z pozyskiwania soli ze źródeł solankowych. W X wieku ten ważny gród włączył do państwa polskiego Bolesław I Chrobry, próbując nawet utworzyć tu biskupstwo. Po jego śmierci Pomorze wróciło do pogaństwa, a Bolesław Krzywousty, jak pisał Gall Anonim, musiał zdobywać sławne miasto Kołobrzeg. Przez kilkaset lat znajdowało się poza granicami Polski pod rządami: Duńczyków, książąt pomorskich, Brandenburgii, Prus i Niemiec. Dopiero w 1945 roku powróciło do Polski. Dzieje osadnictwa na terenie współczesnego Kołobrzegu sięgają okresu przedpiastowskiego. Prawa miejskie od 1255 roku. Obecnie liczy około 46000 mieszkańców. Zwieadzmy molo długie na ponad 200m, szerokie na 9m, zbudowane w latach 70-tych XX wieku z żelbetonu. Na końcu pomostu znajduje się przystań dla małych, turystycznych statków, oferujących krótkie wycieczki po Morzu Bałtyckim. Pierwszy pomost, który zapoczątkował istnienie popularnego mola w Kołobrzegu został stworzony w 1881 roku. Stworzono konstrukcję w kształcie litery T. Pomost mierzył sto metrów długości. Te molo zostało jednak zniszczone podczas II Wojny Światowej. W 1971 roku konstrukcja została odtworzona. Powstało 220 metrowe molo. W 2004 roku przeprowadzono generalny remont budowli. Koszt tej renowacji wyniósł 3 mln zł. Z mola udajemy się pod modernistyczny pomnik upamiętniający symboliczne Zaślubiny Polski z 18 marca 1945 roku, odsłonięty 3 listopada 1963 roku. Jest dziełem jednego z głównych polskich twórców monumentalnej rzeźby pomnikowej - Wiktora Tołkina, twórcy pomników w byłych niemieckich obozach Stutthof i Majdanek. Pod budowę, w ramach czynów społecznych, wykarczowano część Parku Nadmorskiego, zmieniono przebieg ulicy Obrońców Westerplatte i uporządkowano kilka hektarów parku i alejek. Dzieło wykonali: PP "Pracownie Sztuk Plastycznych" w Koszalinie, Kołobrzeskie Przedsiębiorstwo Budowlano-Montażowe, "Hydrobudowa" z Poznania, żołnierze z Pomorskiego Okręgu Wojskowego, pracownicy Zieleni Miejskiej i mieszkańcy. Mozaikę zaprojektował i wykonał Władysław Jackiewicz z Gdańska. Akt erekcyjny umieszczono w fundamencie pomnika i zawarto w nim następującą treść: "Niechże wszem, i przyjaciołom i wrogom, po wieczne czasy ten pomnik będzie przypomnieniem, że pamiętamy hekatombę cierpień i trudu i ocean przelanej krwi przez wojów piastowskich i bohaterów Ludowego Wojska Polskiego dla tej ziemi i morza, że na zawsze stanąwszy na niej w owe spowite łuną i dymem dni marcowe tysięcznego dziewięćsetnego czterdziestego piątego roku oddalibyśmy i pot i krew, do ostatniej kropli, dla jej rozkwitu i szczęścia. Pomorski okręg Wojskowy dumny jest z powierzonego mu przez Ojczyznę zaszczytnego obowiązku strzeżenia tych ziem i zapewnia, że stale będzie podnosił stan swojej gotowości bojowej, by każde dziecko tej ziemi mogło zawsze mieć uśmiech beztroski, aby polski robotnik i chłop mogli dźwigać dobrobyt Polski Ludowej, aby inteligent pracujący, naukowiec i artysta mogli rozwijać socjalistyczną kulturę, aby polski Kołobrzeg, który krwią i ruinami przypieczętował swą przynależność do naszej Ludowej Ojczyzny, na zawsze zapomniał o grozie wojny". Od lat najwięcej emocji wywołuje skrzynia, którą umieszczono w podziemiach pomnika. Miała to być kapsuła czasu, w której umieszczono dokumenty z czasów PRL, dotyczące życia codziennego w Kołobrzegu, w Polsce i związane z budową pomnika. Pogłoski mówią o tym, że do pomieszczenia ze skrzynią mają prowadzić dwa specjalnie oznakowane wejścia, nikt nie wie jednak, gdzie są. Do dziś kołobrzeska kapsuła czasu z lat sześćdziesiątych pozostaje niezbadana. Główny element pomnika to stylizowana flaga, trzymana przez grupę figuralną. Prześwit pod nią symbolizuje „okno na świat”. Na ścianach pomnika znajdują się mozaiki i masywne rzeźby, które oznaczają tysiącletnią tradycję oręża polskiego na Pomorzu - nawiązują do prehistorycznych malowideł naskalnych. U podnóża, na kamiennych płytach, upamiętniono wszystkie jednostki wojskowe uczestniczące w zdobywaniu miasta w 1945 roku. Sam akt zaślubin był symbolem dostępu Polski do morza, a „Panem Młodym” został kapral Franciszek Niewidziajło, który ze wschodniego falochronu portowego, u podnóża główki, rzucił w morze pierścień zaręczynowy. Z pomnikiem wiąże się legenda mówiąca, iż przejście z jednej strony pomnika na drugą przez prześwit pod pomnikiem (na bezdechu), przynosi spełnienie się wcześniej pomyślanego życzenia. Następnie kierujemy się do latarni morskiej. Charakterystyczna sylwetka latarni morskiej dominuje w porcie. Zbudowana w 1945 roku, projektanci przyjęli oryginalną koncepcję – zbudowano wieżę na górnej platformie XVIII wiecznego fortu. Latarnie ma wysokość 26 m, źródło światła błyska nad lustrem wody  na wysokości 36,5 m. Zasięg światła wynosi 16 Mm (29,6 km). Na galerię widokową prowadzi 109 stopni skąd, roztacza się widok na morze, park nadmorski, miasto i jego okolice. Z góry latarni widzimy również port przy ujściu rzeki Parsęty do Bałtyku. W porcie cumują pływające zabytki - okręty wojskowe i stare galeony, m.in. okręt-muzeum ORP Fala czy statek Santa Maria wzorowany na żaglowcu Krzysztofa Kolumba. Można również wyruszyć stąd w rejs wycieczkowy. Port ma charakter handlowo-rybacki, posiada marinę jachtową, pełni także funkcję pasażerską. W porcie działają nabrzeża przeładunkowe, dwie stocznie, Lokalne Centrum Pierwszej Sprzedaży Ryb. W Kołobrzegu znajduje się brzegowa stacja ratownicza SAR oraz morskie przejście graniczne. Do Ustronia Morskiego wracamy na kolację po której idziemy zobaczyć Baterię Artylerii Stałej nr 31 (BAS-31). Uzbrojenie dość szybko stało się przestarzałe i w 1974 roku bateria została rozformowana. W Ustroniu Morskim, a dokładnie we wsi Wieniotowo przy zejściu na plażę oznaczonym numerem 17, znajdują się pozostałości czterech stanowisk ogniowych (SO1 – SO4) i głównego punktu kierowania ogniem (GPKO) wchodzących w skład 31. Baterii Artylerii Stałej w Ustroniu Morskim (w skrócie BAS 31) czyli samodzielnej jednostki wojskowej JW 1437. BAS 31 powstał w latach 1953 -1959 w celu obrony wejścia do portu Kołobrzeg  od strony wschodniej. Stanowiska artyleryjskie zbudowano na szczycie wydmy, na wysokości 22 metrów n.p.m. W 1954 w gotowości bojowej znalazły się 4 radzieckie działa B-13 kalibru 130mm z pełną obsługą i zapleczem w trzykondygnacyjnych bunkrach (stanowisko ogniowe, magazyn amunicji, koszary dla załogi). Ważnym uzupełnieniem baterii ciężkiej artylerii były rozstawione na plaży gniazda karabinów maszynowych i bunkry dla obrony przed desantem z morza. Do bazy noclegowej wracamy brzegiem morza. Po powrocie chwila czasu wolnego i przygotowanie do ciszy nocnej.

          /-/Władysław Hałas

          Nasze pokoje w Ośrodku Wczasowo-Wypoczynkowym "Janosik".

          Fragment protokołu z kontroli.

      • Kolonie w Ustroniu Morskim-dzień 4.
        • Kolonie w Ustroniu Morskim-dzień 4.

        • Data publikacji: 10.07.2023

           

          Po śniadaniu udajemy się na molo Busola, które zlokalizowane jest na centralnej plaży, na wprost ulicy Nadbrzeżnej. Ma długość 87 metrów i kończy się tarasem o powierzchni ponad 400 metrów kwadratowych. Inwestorem jest Krystyna Sola oraz jej mąż Maciej Sola.  Następnie idziemy do przystani rybackiej. Przystań rybacka w Ustroniu Morskim funkcjonuje na zasadzie wyciągu linowego. O świcie kutry są spuszczane na wody Bałtyku, na noc wciągane za pomocą wyciągarki linowej na plażę.  Przystań rybacka oraz stojące na plaży kolorowe kutry są ciekawy element na plaży w Ustroniu Morskim. Złowione na tych kutrach ryby można zjeść w postaci smażonej lub wędzonej w pobliskich smażalniach lub wędzarniach lub zakupić świeżą rybę prosto od rybaka. Nieopodal, na wysokiej wydmie rośnie bukowy las. Jest to rzadko spotykane w Polsce skupisko buków o charakterystycznej, popielato-szarej korze. Z przystani rybackiej idziemy promenadą nadmorską na taras widokowy, a następnie ulicą Bolesława Chrobrego wracamy do OWW  Janosik. Po obiedzie  do kolacji kąpiel i plażowanie. O godzinie 18.30 rozpoczynamy pierwszą grę terenową. Każda grupa otrzymuje mapę trasy do przebycia z zaznaczonymi punktami. W zaznaczonych miejscach znajdują się obiekty ze zdjęć umieszczonych na drugiej karcie, którą otrzymuje każda grupa. Zadanie polega na dotarciu do danego miejsca i wykonaniu  zdjęcia całej grupy na tle obiektu ze zdjęcia. Każda grupa może zdobyć 32 punkty tj. 16 za każde właściwe zdjęcie oraz 16 za uwiecznienie wszystkich kolonistów z grupy w danym punkcie. Podsumowanie podamy później. Wstępnie można napisać, że do wyznaczonych punktów dotarły wszystkie grupy, a czy wszyscy są na zdjęciach to zobaczymy. Po grze terenowej chwila wolnego czasu i przygotowanie do ciszy nocnej. Jutro do południa kąpiel i plażowanie, a po obiedzie jedziemy do Kołobrzegu. Wyjazd ten wyodrębniamy z najdłuższego dnia wyjazdowego do Niechorza.

          /-/Władysław Hałas

          Gra terenowa-grupa 1.

          Gra terenowa-grupa 2.

          Gra terenowa-grupa 3.

      • Kolonie w Ustroniu Morskim-dzień 3.
        • Kolonie w Ustroniu Morskim-dzień 3.

        • Data publikacji: 10.07.2023

           

          Od rana tradycja tj. śniadanie, a później kąpiel i plażowanie. Po obiedzie wyjazd do Dobrzycy, w której zwiedzamy Ogrody Hortulus Spectabilis z największym na świecie labiryntem grabowym i wieżą widokową. Ogrody Hortulus Spectabilis udostępnione dla zwiedzających zostały w 2014 roku. Docelowo zespół ogrodowy projektowany jest na 30 ha. Obecnie zagospodarowane  i udostępnione dla zwiedzających jest 8 ha z planowych ogrodów. Główną atrakcją tego kompleksu jest największy na świecie labirynt grabowy o powierzchni 1 ha. W sercu labiryntu znajduje się blisko 20-metrowa wieża widokowa, z której rozpościera się widok na całą okolicę oraz ogrody m.in. Kamienny Krąg, Kalendarz Celtycki, rabaty bylinowe, rosaria i partery bukszpanowe. Każdy z kolonistów otrzymał specjalną kartę i musiał oprócz przejścia labiryntu odnaleźć  pięciu bogów słowiańskich oraz pięciu celtyckich. Zabawa była przednia bo część kolonstów po wykonaniu zadania dotarła na wieżę widokową w czasie gdy pozostali błądzili jeszcze w labiryncie. Głośnymi okrzykami z wieży szczęśliwcy wskazywali zabłąkanym drogę do celu (od czasu do czasu wprowadzając ich w błąd dla zabawy). Tak minął czas do kolacji, po której wszyscy udali się na ognisko kolonijne. Po powrocie toaleta i mówimy sobie dobranoc.

          /-/Władysław Hałas

      • Kolonie w Ustroniu Morskim -dzień 2.
        • Kolonie w Ustroniu Morskim -dzień 2.

        • Data publikacji: 09.07.2023

           

          O godzinie 7.45 udajmy się na śniadanie. Po śniadaniu przygotowanie  do wyjścia na plażę, na której zjawiamy się o godz. 9.15. W oczekiwaniu na ratowników zażywamy kąpieli słonecznej. Zjawiają się ratownicy. Po przygotowaniu stanowiska zapoznają kolonistów z obowiązującymi zasadami w czasie kąpieli. Liczba chętnych do kąpieli nie przeraża.  Do Bałtyku wchodzą tylko dwie grupy. Woda temperaturą nie grzeszy ale można przeżyć. Pozostali czytają książki, grają w siatkówkę lub urządzają wędrówki do pobliskiego sklepu. Słońce grzeje mocno! Wracamy na obiad, a po obiedzie przygotowanie do wyjazdu. O godz. 13.45 ruszamy do Gąsek. Naszym celem latarnia morska. Choć pojawia się minimalne „marudzenie” wszyscy wchodzą na latarnię. Było warto!  Pogoda dopisała i z góry roztaczają się piękne widoki. Po „zaliczeniu”  latarni jedziemy do Mielna. Mamy problem z zaparkowaniem autokaru  ale udaje się to zrobić. Idziemy szukać „jelenia”. Niestety „jelenia” brak!  Chwila na zakup pamiątek, pamiątkowe zdjęcie przed napisem Mielno i wracamy do Ustronia Morskiego. Ze względu na czas rezygnujemy z Koszalina. Kolacja o 17.45, a po kolacji kolonijna dyskoteka.  Jak to zwykle  bywa pojawiają się różne preferencje muzyczne więc część kolonistów wybiera własną  „ pokojową” dyskotekę”. O godz. 21.00 chętni udają się na zachód słońca. Po powrocie przygotowania do ciszy nocnej. Tak minął nam drugi dzień. Wszyscy zdrowi!!!

          /-/Władysław Hałas